Przez cały listopad w parafiach katolickich odprawiane są tzw. „wypominki”. To szczególna pamięć o zmarłych. Polegają na wyczytywaniu imion i nazwisk osób nieżyjących. Zanoszone są za nich też modlitwy i śpiew. Tradycja sięga X wieku.
Kościół nieustannie powierza w modlitwie zmarłych, gdyż droga do wiekuistego odpoczynku jest, dzięki Miłosierdziu Boga, zawsze otwarta. Jan Paweł II w rozważaniach na „Anioł Pański” w listopadzie 2003 roku powiedział: „Modlitwa za zmarłych jest ważną powinnością, bowiem nawet jeśli odeszli w łasce i w przyjaźni z Bogiem, być może potrzebują jeszcze ostatniego oczyszczenia, by dostąpić radości nieba”. Wypominki są po to, abyśmy mieli pewność, za kogoś się modlimy. Często nie wiemy, kto potrzebuje naszego wsparcia duchowego, ale że ludzie go potrzebują, to jest oczywiste. Widzimy, że są grzechy, słabości, upadki. Dlatego nasza modlitwa za zmarłych jest niezbędna. Tę modlitwę powinniśmy składać poprzez ręce Matki Najświętszej. Ona wie najlepiej komu jest potrzebna – podkreśla ks. bp Antoni Dydycz. Wyróżnia się wypominki jednorazowe, oktawalne, półroczne i roczne. Wierni na kartkach wypisują zmarłych i przynoszą je do swoich duchownych. Wypominki jednorazowe odczytuje się na cmentarzu, oktawalne przez osiem dni od dnia Wszystkich Świętych (często połączone z nabożeństwem różańcowym), a roczne – przez cały rok przed niedzielnymi mszami.